wtorek, 1 maja 2012

Podrabianie perfum


Biznes kosmetyczny, w tym oczywiście bogaty rynek perfum, wyceniany jest obecnie na kilkadziesiąt miliardów dolarów. To sumy ogromne, które dodatkowo stale rosną – ogólne użycie rynku perfum na tle całego przemysłu kosmetycznego zajmuje zaś około 45% całości. Nic więc dziwnego, że są osoby, które chciałyby dodatkowo zarobić, chociaż niekoniecznie w pełni legalnie i w zgodzie z wytycznymi, jakie panują w tym biznesie.
Wielkim problemem dzisiejszego świata jest podrabianie perfum znanych marek oraz sprzedawanie ich jako oryginalne. Mały problem, jeśli i cena jest odpowiednio niższa, ale zdarza się, że przykładowo perfumy Davidoff są na czarnym rynku sprzedawane po cenach oryginalnych, chociaż sam skład flaszeczki, jej opakowanie czy zawartość nie mają kompletnie nic z oryginałem wspólnego. Co prawda istnieją specjalne służy policyjne działające na całym świecie, które mają za zadanie tropić i zamykać nielegalne rozlewnie, jednak ich praca jest nie tyle trudna, co wręcz syzyfowa. Rozlewnie są bowiem często przenoszone z miejsca na miejsce, zaś samo mieszanie i podrabianie perfum może się też odbywać w normalnych domach. Są co prawda zapachy (np. perfumy Chanel), które wytworzyć można jedynie w specjalistycznych fabrykach, z użyciem odpowiednich środków i materiałów dostępnych jedynie na specjalne zamówienie. Jednak większość perfum może zostać bez problemu podrobiona zwykłymi, domowymi metodami, a następnie z dużym skutkiem sprzedawana na targach, bazarach czy w mniej oficjalnych miejskich drogeriach.